Wioślarz York R301- Test.

Najlepszy wioślarz domowy w cenie do 2500zł, który wyznacza standard ergometrów wioślarskich.

 

Konstrukcja jest delikatna i „mało spójna”. Wizualnie urządzenie bardziej przypomina oddzielne mechaniczne części połączone ze sobą do kupy, zamiast jednej, konkretnej maszyny. Niemniej jednak w użyciu wszystko działa i sprawdza się dobrze.

 

Plastikowa obudowa jest podatna na pęknięcia, należy się z nią obchodzić ostrożnie.

 

Trening na tej maszynie jest przyjemny i wygodny. Ruch jest płynny i przypomina prawdziwe wiosłowanie na wodzie na tyle, na ile tylko można to osiągnąć na lądzie. Komfortem pracy nie odbiega znacznie od droższych maszyn marki Concept. Pozycja treningowa jest bardzo wygodna. Małym minusem jest konstrukcja platform na stopy, która potrafi czasami „rozjechać się” w trakcie ćwiczeń.

 

Magnetyczno – powietrzny system hamowania świetnie się sprawdza, dając możliwość zmiany obciążenia. Siła hamowania jest dozowana odpowiednio i dobrze symuluje pracę z „prawdziwą wodą”. Przy tym dźwięki wydawane przez wioślarza są mało uciążliwe, choć głośne w porównaniu do innych maszyn. Wiatrowe buczenie nie jest irytujące i szybko można się do niego przyzwyczaić. Podobnie jest z dźwiękiem pracującej taśmy i rolek pod siedzeniem.

 

Łańcuch potrafił uderzać głośno o maszynę lub w skrajnych przypadkach "biczować" nogi użytkownika.

 

Wyświetlacz jest prymitywny, niepodświetlany.

 

Mówi się, że „Nie ma róży bez ognia” i z pewnością R301 ma swoje niedociągnięcia. Nie zmienia to faktu, że w dziedzinie ergometrów wioślarskich właśnie ten model wyznaczył standardy dobrego treningu wiele lat temu. Te standardy są tak samo aktualne, jak aktualny jest król wioślarzy stacjonarnych w Polsce. W cenie do 2500zł nie znajdziemy lepszego ergometru wioślarskiego. Polecam wszystkim.

 

-Cezary