Prowadnica
Inaczej sanki, szyna i po angielsku rail. Może być integralną częścią ramy, może być podnoszona, składana lub stała. Po niej poruszają się rolki w orbitrekach z napędem przednim, najczęściej jest z góry pokryta aluminiowymi nakładkami w celu wyciszenia i lepszego dopasowania do rolek.
Jest to bardzo mało ekscytująca część orbitreka i piszę o niej tyko dlatego, że na ten temat pojawia się sporo bzdur w internecie.
Przede wszystkim, w orbitrekach do użytku domowego, prowadnica jest dokręcanym elementem a nie integralną częścią ramy. Jest tak by ułatwić transport urządzenia i ewentualne serwisowanie. Korpus orbitreka, bez prowadnicy ma do 1 m długości, z prowadnicą do 2 m. W transporcie, jest to różnica między przesyłką paczkową za 20 zł a paletową za 140 zł. Dlatego producenci dopłacają, owszem, oddzielna prowadnica jest droższa, dopłacają, by prowadnica była odkręcana! Nigdy nie słyszałem o sytuacji, by któreś ze śrub łączących prowadnicę z korpusem orbitreka się wyrabiały, by powstawały luzy lub powodowały inne negatywne konsekwencje. Dokręcana prowadnica nie ma wpływu na użytkowanie ani trwałość sprzętu domowego i jest ewidentną zaletą, a nie wadą i takie rozwiązanie wybrał bym do mojego domowego orbitreka.
Prowadnica podnoszona, jest gadżetem, który sprawia, że możemy na orbitreku jechać pod górkę. Plusem takiego rozwiązania jest bardziej różnorodny trening, ale orbitrek jest 20cm dłuższy i kilkanaście kilogramów cięży niż jego odpowiednik bez tej opcji. Systemy podnoszenia są mało awaryjne i choć na filmach takie prowadnice trochę się uginają, to w praktyce nie psują się zbyt często. Osobiście, wolę, gdy orbitrek zajmuje mniej miejsca, z podnoszenia prowadnicy nieczęsto korzystam i jeśli taka funkcja w orbitreku jest, to jest bardziej zaletą niż wadą, ale nie dopłacił bym, by tą opcję mieć.
Prowadnica składana, gdzie po treningu podnosi się ją do góry, by orbitrek zajmował mniej miejsca jest rozwiązaniem średnio udanym. System składania najczęściej wymaga, by prowadnica była długa i przez to takie orbitreki często przekraczają długość 2 metrów. Po złożeniu, z orbitreka o długości 230cm robi się 160cm, czyli tyle, ile w krótkim orbitreku nie składanym. Same systemy składania są mało zawodne, ale ich ruchomość często sprawia, że orbitrek traci swoją sztywność i może być mniej stabilny. Nie jestem zwolennikiem ani przeciwnikiem tych systemów.
Prowadnica zintegrowana z ramą, jest popularna w sprzętach komercyjnych, bo ich serwis odbywa się miejscowo a nie wysyłkowo. Dzięki niej, orbitrek może być odrobinę sztywniejszy i mocniejszy, co może przydawać się w warunkach komercyjnych. Biada temu, kto wnosi taki orbitrek na piętro przez wąską klatkę schodową! Wysyłka jest możliwa tylko na podwójnej palecie i koszt zaczyna się od 300zł, dlatego większość takich orbitreków wysyła się ustawiając pionowo pudełka na paletach. Większość orbitreków na prowadnicy zintegrowanej powinna być na serwisie z dojazdem mechanika do klienta. Jeśli w ramach serwisu nie ma dojazdu, to lepiej mieć orbitrek z prowadnicą dokręcaną.
Podsumowując, integracja prowadnicy nie robi większej różnicy w doborze orbitreka. Proste systemy wydają się być najlepszymi, ale inne nie odbiegają znacznie kłopotliwością od podstawowych rozwiązań. Kupując orbitrek bardziej zwracam uwagę na serwis, dostępność części zamiennych, dodatkowe gwarancje itd. Pamiętajcie, że gwarancja domowa, gwarancja door 2 door i gwarancja producenta nie zawsze oznaczają dojazd serwisu do klienta. Jeśli nie jest to wyszczególnione w opisie sprzętu to najpewniej takiej opcji nie ma.
-Cezary 2018