Insportline Caracas - opinia.

 

Moja ocena 3/5

Komfort treningu 3

Właściwości użytkowe 3

Jakość wykonania 3

Wygląd 3

Wyposażenie 3

Cena 4 (3000zł)

Q17cm

 

Caracas jest kolejną ciekawą propozycją od firmy Insportline, która wraca na polski rynek w dobrym stylu. Wnikliwi od razu dostrzegą podobieństwa tego sprzętu do York X310 - Axer Viper –  świetnych, ale i drogich sprzętów. Czy Caracas jest tańszym odpowiednikiem tych maszyn? Sprawdzam.

 

Konstrukcja to stary i sprawdzony Viper, który słynął z niezawodności. Do tej pory kilka sztuk Vipera mam w wypożyczalni, radzą sobie świetnie. Montaż jest w miarę prosty, nie wymaga zaawansowanej wiedzy technicznej. Części pasują do siebie. Rama jest solidna, gruba i dobrze wykonana. Obudowa też nie odstaje od jakości reszty, jest z twardego plastiku, wykończonego gładko, w kolorze szarym, z kolorowymi wstawkami. Elementy metalowe są szare, gładkie, ładnie wykończone. Ogólnie sprzęt prezentuje się dobrze.

 

Wymiary są przeciętne jak na tej klasy maszynę. Szeroko rozstawione podpory zapewniają dobrą stabilność. Bardzo dużym plusem jest rozstaw platform pod stopy, który wynosi 18cm – jak w Yorku X310 i lepiej niż w Viperze. Jest to bardzo mało jak na napęd tylny i dzięki temu bujanie ciałem na boki w trakcie treningu jest mniejsze niż w innych orbitrekach tej klasy. 8 kilogramowe koło zamachowe bardzo dobrze radzi sobie z obciążeniem. Działa lepiej niż w niektórych maszynach z kołem o rzekomo większej wadze. Podoba mi się też szczere podejście do tematu wagi koła, gdzie jest otwarcie powiedziane ile faktycznie jest, bez ściemy. Ruch jest bardzo płynny, przyjemny. Platformy są nawet wygodne, można ćwiczyć boso, ale trzeba się przyzwyczaić do metalowych, twardych nakładek. Ogólnie, kultura pracy jest na dobrym poziomie.

 

Poza tym wyposażenie jest standardowe. Mamy koszyk na bidon, kolorowy wyświetlacz i kółka transportowe. Pas do pomiaru pulsu w zestawie. I tu Caracas znów plusuje, bo ma to czego osobiście używam – pas do pomiaru pulsu. Zaoszczędzono na gadżetach, których nie używam – bluetooth i połączenie z tabletem. Cała reszta jest co najmniej poprawna. Wszystko działa jak należy. Warto dodać, że orbitrek jest wyjątkowo cichy.

 

Niezawodność jak do tej pory jest średnia i jeśli utrzyma się na poziomie Vipera, to będzie to dobry wynik. Powtarzające się usterki to wypadające podstawki podpory przedniej (element z kółkami) i luzy na nieruchomych rączkach. Podstawki podpory można przykleić mocnym klejem a na luzy rączek nieruchomych niestety nie ma rady. System ich mocowania jest słaby.

 

Cena po ostatnich podwyżkach to 3000zł i moim zdaniem jest to sporo jak za tej klasy orbitrek. W tej cenie można mieć solidny orbitrek z napędem przednim np. marki Xterra lub Kettler, ew. tylnonapędowca z Kettlera, który będzie na lepiej wykonany i na lepszej gwarancji. Moje pozytywne wrażenia ze sprzętu Insportline z roku 2016 trochę straciły na mocy, bo sprzęt tej marki znacznie zdrożał, gdzie nie podążyło za tym ani podniesienie jakości ani poprawa warunków gwarancji.

 

Sprawdź aktualną cenę.

Alternatywny orbitrek.

Ten sprzęt można wypożyczyć.

 

Zalety

+cichy

+wygodny

 

Wady

-wysoka cena

Kupując przez popularny portal aukcyjny, warto zwrócić uwagę, że warunki gwarancji prawie zawsze są gorsze niż kupując ten sam produkt w sklepach internetowych. Allegro zabrania podawania warunków gwarancji w opisach aukcji na czym tracą produkty z lepszą gwarancją. Więcej na ten temat...