Ciekawostka z wyższej półki.
E500 Sportop - test orbitreka.
Q - 4 cm
Firma Sportop pojawiła się na polskim rynku ok 2012 roku wprowadzając kilka udanych modeli orbitreków, bieżni, wioślarza i rower. W roku 2025 produkty tej marki są już raczej niszową ciekawostką i ten model jest niedostępny. Jeśli rozważacie zakup, to polecam poszukanie czegoś innego, co aktualnie jest w produkcji i ma dobrą dostępność części zamiennych.
Orbitrekowa Klasa wyższa jest w Polsce na tyle mało popularna, że możemy w niej znaleźć praktycznie wszystko. Orbitreki od 3 do 20 tys. zł mają jakość jeszcze bardziej zróżnicowaną niż cenę. I o ile wybierając sprzęt standardowy, do 3 tys. zł trudno jest się odnaleźć, o tyle klasa premium to już dla wielu czarna magia. Do tego wszystkiego dochodzą urządzenia komercyjne, bo skoro kogoś stać na drogi orbitrek domowy, to może lepiej kupić typowo siłowniowy? Zapraszam na test.
Z wystawy modern artu, średniowiecznej sali tortur czy też innego miejsca w odległej galaktyce konstruktor czerpał inspiracje do modelu E500? Nie wiadomo. Jedno jest pewne, E500 wygląda kosmicznie i bardzo niesztampowo. Może się podobać, może się nie podobać, ale jest inny, świeży, wyznacza nowy kierunek. Cała konstrukcja jest zwarta, zbita i scentralizowana w porównaniu do innych maszyn przednionapędowych. Tak, mamy tu napęd centralny, przenoszony na koło za pomocą przekładni. Nowa technologia zachowuje stare zalety – mały rozstaw stóp i płaski krok i minimalizuje wady – gabaryty i wysoko umieszczony środek ciężkości. E500 zajmuje bardzo mało miejsca jak na sprzęt tej klasy. Platformy pod stopy są nisko osadzone, co daje duże poczucie bezpieczeństwa. Ciężar maszyny sprawia, że nie ma mowy o jakichkolwiek ruchach, czy bujaniu orbitrekiem. E500 jest niczym przyklejony do podłoża, zresztą waga – 107kg sprawia, że jest równie trudny do ruszenia, co politycy ze starego ustroju. Elementy metalowe są solidne, wykończone w czarnych matowych barwach lub szarych niematowych. Plastiki są porowate, matowe, solidne. Podstawa tylna tworzy boczne poręcze, które nie są użyteczne, poza tym, że pełnią funkcje bezpieczeństwa oddzielając części ruchome maszyny od otoczenia. Pokrętło blokujące mechanizm maszyny może się przydać tym, którzy mają małe dzieci. Jednym ruchem blokujemy cały mechanizm.
Wyświetlacz mógłby być lepszy. Wizualnie pasuje do reszty, jest czytelny i dobrze spełnia swoje zadanie, ale w tej klasie sprzętu oczekujemy czegoś ekstra. Dla mnie nie musi łączyć się z tabletem, przez bluetooth, ale półeczka na telefon/tablet byłaby mile widziana. Połączenie z pasem telemetrycznym do pomiaru pulsu czasem jest, a czasem nie, warto o to zapytać kupując. Pasa w zestawie brak. Ogólnie jakość wykonania oceniam pozytywnie. Nie jest to subtelna pedanteria wykończenia na wysoki połysk w stylu Kettlera, ale wszystko jest solidne i wygląda na trwałe.
Komfort pracy jest dobry. Ruch jest płynny. Miękkie platformy pod stopy są bardzo wygodne, można ćwiczyć boso. Aktywna regulacja długości kroku to naprawdę rewelacyjna sprawa. Możemy spacerować, chodzić, biegać lub zmieniać długość kroku jednym przyciskiem, bez przerywania treningu! Mało który sprzęt daje takie możliwości i na tym polu E500 zdecydowanie wybija się ponad konkurencję.
Ruch stóp jest dziwny, nie do końca przypomina elipsę. Jest bardziej płaski, łukowaty, z delikatnym dołkiem pośrodku. Ten dołek jest czymś unikatowym dla tego sprzętu i nie wszystkim będzie się podobać, osobiście uważam że jest dziwny, ale możliwe, że orbitrekowemu nowicjuszowi nie zrobi żadnej różnicy. Dobrze jest przetestować E500 przed zakupem. Podsumowując, jakość treningu jest na wysokim poziomie.
Duża ilość elementów ruchomych sprawia, że orbitrek nie jest idealnie cichy. Słychać pracę łożysk, ale nie są to dźwięki ani głośne ani przykre. Osoba w pokoju obok niczego nie usłyszy, a nam dźwięki nie zakłócą oglądania TV, rozmowy, czy słuchania radia.
Awaryjność nie jest duża. Przy awarii tak dużej, tak drogiej maszyny serwisant powinien przyjechać do klienta i dokonać napraw na miejscu. Tak niestety się nie dzieje i w przypadku awarii musimy orbitrek rozkręcić, zapakować z powrotem do pudełka i odesłać do sklepu, chyba że wynegocjujemy inny rodzaj serwisu.
6200zł razem z dostawą to niezła okazja, o ile lubi się inwestować w fitness. Za tej samej klasy urządzenie marki BH Fitness trzeba zapłacić 12000zł, gdzie Bh Fitness G820 Lk8200 jest ładniej pomalowany i ma lepszy wyświetlacz, ale komfort pracy daje ten sam. Kettler Skylon S lub Skylon 5 to sprzęt ładniejszy, wykonany z większą dbałością o detale i bardziej subtelny ale nie dający regulacji długości kroku. Dlatego E500 to jedna z ciekawszych maszyn w klasie wyższej.
-Cezary 10/2014